Kolekcja moich kosmetyków kolorowych powiększyła się ostatnio o kilka nowości. Co prawda róże z Bobbi Brown już znam, ale tak dobrze się u mnie sprawdzają, że zdecydowałam się na kolejny odcień - Nectar. Skuszona pozytywnymi opiniami innych blogerek zdecydowałam się podkład Rimmel Wake Me Up oraz korektor z Catrice. Moim must have był również matowy, jasny cień - idealny do matowienia łuku brwi :)
1. Róż Bobbi Brown - odcień Nectar
Kolor idealnie pasuje do mojej karnacji, nie posiada drobinek. Zapłaciłam za niego 120 zł w Douglasie, jednak takie opakowanie wystarczy mi spokojnie na 2 lata :) Róż łatwo się nakłada, ładnie rozciera i wygląda bardzo naturalnie!
2. Catrice Camouflage Cream - 020 Light Beige
Muszę przyznać, że ten korektor spełnia wszystkie moje wymagania. Jest wydajny, wtapia się w skórę (mimo ciężkiej konsystencji wygląda naturalnie), a jego krycie jest naprawdę bardzo wysokie. Zapłaciłam za niego ok. 12-14 zł - cena jak za taką jakość jest naprawdę niska!
3. Catrice - cień 090 Bring Me Frosted Cake
Kolor wielozadaniowy, który każda z nas powinna posiadać w swojej kosmetyczce. Jakość jest w porządku, aczkolwiek lekko się kruszy (pudrowa konsytencja). Na skórze jest praktycznie niewidoczny - lekko ją rozjaśnia i matowi. Cena ok. 11 zł.
4. Rimmel Wake Me Up - odcień 103 True Ivory
Podkład, który moim zdaniem albo się kocha, albo nienawidzi. Zawiera bardzo dużo drobinek rozświetlających, dlatego moim zdaniem nie sprawdzi się u właścicielek tłustej, problematycznej skóry z widocznymi niedoskonałościami. Krycie jest średnie, jak dla mnie całkowicie wystarczające. Polecam ten podkład właścicielkom suchej skóry, które lubią rozświetlające podkłady.
Bobby Brown to póki co dla mnie zbyt wysoka półka cenowa, na ten kamuflaż czaję się już od dawna i może już pora 'zainwestować' ;D Cienie catrice bardzo lubię! A podkład akurat nie przypadł mi do gustu.. Zbyt gęsty jak dla mnie i te rozświetlające drobinki dla mojej przetłuszczającej się skóry to też nie był najlepszy wybór ;) na szczęście podkradłam go tylko trochę mamie :)
OdpowiedzUsuńDrobinki są olbrzymie, prawie jak brokat ;) Z tańszych róży polecam Bourjouis, zadowolona byłam też z Catrice :) teraz czaję się na Makeup Revolution - podobno ich róże, rozświetlacze są warte uwagi, a ceny bardzo zachęcają :)
UsuńKamuflaż uwielbiam, podkład też :) Zostaję u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTen róż z Bobbi Brown'a jest cudowny :) niby taki zwykły ale mogę się założyć że na twarzy wygląda powalająco :)
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Kamuflaż z Catrice muszę w końcu kupić i wypróbować.
OdpowiedzUsuńChciałam kupic ten podkład, niestety kolor, który odpowiadał mi jasnością/ciemnością wybijał po chwili różowe tony :/
OdpowiedzUsuńuwielbiam cienie Catriece :) przymierzam się też do kupna korektora Catriece ;-)
OdpowiedzUsuńCień ma bardzo ładny kolorek!
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje w opakowaniu ten róż Bobbi Brown :) A ten podkład z Rimmella to widuję ostatnio bardzo często w postach zakupowych, muszę się mu sama bliżej przyjrzeć w drogerii :)
OdpowiedzUsuńKamuflaż jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa lubię Nectar Shimmerbricka z BB ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię podkład Rimmel Wake Me Up mam najjaśniejszy odcień ale i tak muszę go rozjaśniać
OdpowiedzUsuńmusze w koncu kupic ten kamuflaż catrice :)
OdpowiedzUsuń