Tusz do rzęs to chyba najbardziej popularny kosmetyk. Nawet kobiety, które ograniczają swój make-up do minimum, nie rezygnują z tuszu do rzęs. Natura nie obdarowała mnie niestety bujnymi rzęsami :( Są cienkie, rzadkie i krótkie, dlatego ciągle poszukuję idealnego tuszu, który dawałby w moim przypadku wyrazisty efekt. Ostatnio powróciłam do Masterpiece Max z Max Factora.
Obietnice producenta: Tusz posiada nową szczoteczkę Volume iFX, która podkreśla i rozdziela każdą rzęsę wydłużając ją i pogrubiając. Dodaje nawet do 400% więcej objętości w porównaniu z rzęsami nie umalowanymi tuszem. Nie osypuje się, nie rozmazuje oraz nie skleja rzęs.
Cena: ok. 47 zł za 7,2 ml
Moja opinia: Tusz posiada przyjemną szczoteczkę, chociaż nabiera czasami za dużo tuszu. Można nim uzyskać delikatny efekt, ale także wyjściowy, wyrazisty. Czasami lekko skleja rzęsy, tworzy grudki, dlatego lepiej malować mniejszą ilością tuszu na szczoteczce. Lubię ten tusz i uważam, że w tym przedziale cenowym to jeden z lepszych. Polecam:)
Ocena: 5/6 Kupuję ten tusz na allegro, więc wychodzi bardzo tanio, efekt mi odpowiada, choć mógłby jeszcze bardziej pogrubiać :) Na zdjęciu rzęsy wyglądają na posklejane, jednak w rzeczywistości nie jest tak źle, robię zdjęcie w trybie makro i wiele rzeczy jest wyolbrzymione ;) Nie wysycha zbyt szybko, warto wypróbować:)
Uwielbiam tusze MF. :-) Ten jest jednym z moich ulubionych, obecnie używam 2000 calorie. :-)
OdpowiedzUsuńOba te tusze zawsze leżą u mnie w kosmetyczce. :-)
Å‚adnie wyglada na Twoich rzesach ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
uwielbiam ten tusz :) muszę go dorwać na allegro, bo niedawno mi się skończył ;)
OdpowiedzUsuń